sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział Dziesiąty ♥



                                      ''Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz... Kotku. '' 


Do końca utworu, w uszach rozbrzmiewała mi nie muzyka, ale cały czas ta jedna zwrotka, wypowiedziana przez Harry'ego. Może to dziwne, ale...
Ale teraz nie mogłam przestać o tym myśleć. W mojej głowie roiło od myśli tego typu:
                                            "Powiedział to szczerze?"
                                            "Naprawdę tak uważa ? "
                     " A może, to była jedyna zwrotka piosenki, którą akurat znał ? "
W sumie, po chwili zoorientowałam się, że wolny kawałek już się skończył, a my dalej trwaliśmy w poprzedniej pozycji. Chcąc nie chcąc musieliśmy się od siebie odkleić. Zeszliśmy z partkietu. Skierowałam się w strnonę dzrzwi prowadzących gdzieś na zewnątrz. Byłam zaskoczona, gdy zobaczyłam, że mój towarzysz podążył za mną. I nie powiem było to miłe zaskoczenie.
-To może wreszcie coś mi o sobie opowiesz ? Bo jak narazie to ty wiesz o mnie prawie wszystko ... hmm ?-powiedział Lokowaty, uśmiechając się.
-Pomyślmy...hmm. Mam na imię...
-No to akurat wiem - przerwał mi.
-Alex Dowson. - dokończyłam. Mam 16 lat. Kocham tańczyć i mieszkam w Londynie. No to chyba na tyle. Chociaż nie. Mogłabym w sumie opowiadac jeszcze latami, ale nie chce mi się. Może przy następnym spotkaniu. - Dopiero po chwili zoorientowałam się co powiedziałam, bo chłopak wyraźnie się wyszczerzył i jego oczy wypełniła radość.
Nie. Przewiń. Cofnij. Kurrr !
-Too, planujesz już kolejne spotkanie, tak ? - powiedział.
-Ja nic takiego nie mówiłam ! Absolutnie! - zaprzeczyłam.
-Powideziałaś ! - droczył się ze mną.
- Tak ? Hmmm.. a co takiego powiedziałam ?
-No, coś w stylu..- teraz przybrał dziwną pozę. : "Czy chcesz umówić się ze mną na kolejne spotkanie ? "
- Aha, czyli zapraszasz mnie na randkę ?
- Co ? Ale, ja tylko.. pokazywałem Ci, jak... Ale w sumie... Zgodziłabyś się?
-No, wiesz... Jak ładnie poprosisz.. - nie dawałam za wygraną.
- Ej, noo.. !
- No dobrze, dobrze, a mógł...
- Zgodziła się, Tak ! oooooo Tak ! - chłopak obracał się do mnie tyłem.- Ołłłłłł Yeah !
- Aha ? - powiedziałam, a chłopakowi, jak poznałam, zrobiło się głupio.
Uśmiechnął się.
-To, skontaktujemy się...
- A właśnie, dlaczego nie zadzwoniłaś ? Wtedy, no wiesz...
-Wypadło mi z głowy..
- Nie ważne. - powiedział Harry i już zamierzał mnie przytulić, gdy nagle..
Ujrzałam Jasona, stał na środku sali, machając do mnie ręką.
-Alex, chodź, musisz... Alex ratu... - I w tym momencie jakaś laska, podbigła do Jas'a przytulając i ocierając się o niego. A on stał ze zdezoorientowaną miną, próbując się jakoś uwolnić.
Moja reakcja była mniej więcej taka.
Odwróciłam się w stronę Hazzy, który również dosyć śmiesznie na to zareagował. Wybuchnęliśmy śmiechem a ja powiedziałam:
-No to.. ja chyba pójdę go uratować.. - powiedziałam robiąc krok w sronę wejścia.
-Alex czekaj...-złapał mnie za rękę.
-Tak ?
-Czy on i ty ... no wiesz ? Chciałbym się upewnić ...
Odwróciłam się z powrotem w stronę Styles'a, pokazałam gestem ręki żeby się trochę schylił, ustałam na palcach i szepnęłam.. ''Im mniej wiesz tym lepiej śpisz... Kotku'' Pocałowałam go w policzek i odeszłam. Nie mówiąc nic więcej.
Podążyłam szybszym krokiem w stronę Jason'a. Ta laska, cały czas się przy nim wiła, a on biedny próbował się jakoś wydostać.
-Hej laska ! - poklepałam ją po plecach. - Mogę wiedzieć, co odwalasz z moim chłopakiem ? - zauważyłam zdziwienie na twarzy Jas'a.
Dziewczyna, nagle przestała się "ocierać" o mojego przyjaciela i odeszła, mrucząc coś pod nosem.
- Ooo boże ! Alex jak ja Ci dziękuję ! Kocham Cię !- wykrzyczał i rzucił się mi w ramiona.
-Ciocia Alex zawsze do usług. - odpowiedziałam.
- Myślałem, że zwariuję. Ty wiesz, jak ja się czułem ?! To było, byłoo...
-Ohh tak, już dobrze kochanie. - pogłaskałam go po plecach, chichrając pod nosem.
- Ale, alee ty się nie śmiej! Ja byłem osaczony ! Nie dawała mi spokoju ! To jakaś wariatka ! Ja tu sobie, spokojnie wychodzę z toalety, jak porządny, cywilizowany obywatel, a tu nagle rzuca się na mnie ! Ja wiem, że jestem Bogiem seksu, bardzo przystojnym, pociągającym... ale bez przesady..- tłumaczył gestykulując rękami.
-Tak, tak Jason'ku, taak ! - zaśmiałam się.
- Dwa razy jej zwiałem, ale potem masakra... No, wiesz.. fakt była dziwna, ale w końcu to kobieta. Nie mogłem, tak jej potraktować...
-I to w tobie kocham najbardziej !- przytuliłam go.
-Ale, że co ?
-No to, że masz bezgraniczny szacunek do kobiet i ...
- Nie przeczę.... - uśmiechnął się. Ale słuchaj dalej !
- Ok,ok.
-No, i ona mi tutaj się wije i co nie tylko i co widzę ?! Alex stoi na tarasie... myślę sobie, teraz albo nigdy.. I zawołałem Cię, a ty uratowałaś mnie.. dziękuję Ci !
-Hahahhahaha, głupi.. ! Nie ma za co..
- Ale z tym chłopakiem to dowaliłaś ! - powiedział Jas szczerząc się.
- No, co miałam powiedzieć, żeby się odwaliła ?
-Nie, ja nic nie mówię. - dodał Jas, i łapiąc mnie za rękę zaczął prowadzić ku naszej loży..
Dopiero sie zorientowałam, że jest już 3 w nocy.Widziałam rodziców kołyszących się na środku parkietu i nie chciałam im przeszkadzać więc zaproponowałam Jas'owi żebyśmy już pojechali, bo jak na jeden wieczór mam wystarczająco wrarzeń. Chłopak nie miał nic przeciwko. Postanowiłam napisać jeszcze tylko, karteczkę dla rodziców.

                                  "Wracamy razem z Jas'onem do domu. Bawcie się dobrze .. ! ;* 
                                                                                                         Całuję Alex. xx


Zostawiłam ją na stoliku i razem z Jason'em ruszyliśmy ku wynajętej przez mojego ojca limuzynie.
Siedział tam ten sam koleś, który wcześniej nas przywiózł. Wsiedliśmy do środka, a on bez żadnych pytań, ruszył i zawiózł nas pod sam dom.



Wysiedliśmy z samochodu, a limuzyna odjechała. Skierowalismy się w stronę drzwi, a po ich otworzeniu, rzuciłam klucze na komodę. Jak wcześniej ustaliliśmy Jason  nocował dzisiaj u mnie. Zmęczeni przebraliśmy się tylko w coś luźnego i padliśmy na łóżko. 

~~*~~
Sieeeemaaaaanoooo ! :D Rozdział nie jest zbyt długi.. no ale chyba da się przeżyć . Przepraszamy za to, że tak długo nie dodawałyśmy, ale nie było jak .. ; / Cały czas mamy urwanie głowy ... mamy nadzieję, że zrozumiecie :) Dziękujemy za miłe komentarze do poprzedniego rozdziału ! :) No to do zobaaaaczyskaaa ! :D 
KOCHAMY WAS ;* 

K&A

3 komentarze: