piątek, 22 marca 2013

Rozdział Ósmy ♥

   "... Ogarnęła mnie fala ciepła, która przejęła całe moje ciało. Cieszyłam się jak cholera, od tego      momentu uśmiech nie schodził mi z twarzy."


Wyszłam razem z Jasonem i rodzicami z budynku, i ponownie wsiedliśmy do czarnej limuzyny. Nie było zbyt wielkich problemów z dostaniem się do niej. Oczywiście mam nadzieję, że czujecie ten sarkazm ? Gdy tylko przekroczyliśmy próg pomieszczenia, w którym odbywała się gala, te wścibskie pijawki się do nas dopadły. Z tysiąc razy dostałam po oczach fleszem. Oczywiście cały czas się uśmiechałam. Ustaliśmy na chwilę, by dać ponowną wolną rękę dla paparazzi do uchwycenia każdego naszego ruchu. Złapałam Jasona za rękę i razem odeszliśmy w stronę limuzyny. Chłopak, był jak zwykle roześmiany od ucha, do ucha i ciągle mnie czymś rozśmieszał. Boże jak ja go kocham. Ma coś w sobie takiego, że po prostu nie da się go nie lubić. Rodzice wsiedli do limuzyny, Jason jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi i przepuścił pierwszą. Już w połowie byłam w środku, gdy nagle moje uszy uchwyciły coś bardzo ciekawego. Reporterka, która wcześniej ze mną rozmawiała, stała trochę dalej od nas, nie zauważając, że ja i chłopak się jej przyglądamy. Mówiła teraz do kamery, którą trzymał ten sam koleś co poprzednio, coś bardzo ciekawego. Otóż brzmiało to jakoś tak...


            A więc gala dobiegła już końca, a teraz wszyscy zaproszeni goście udają się na After Party.
           Wiele nagród zostało dziś rozdanych,  ale chyba najwięcej do świętowania będą mieli
          członkowie i fani One Direction, gdyż zgarnęli oni jako jedyni dzisiaj, wszystkie nagrody,we wszystkich kategoriach, w których byli nominowani. Wielkie brawa im za to. Ale wracając do pewnego wątku. Od rozpoczęcia gali, największą konwersację, wzburzenie i zainteresowanie wzbudziła w was pewna młoda dziewczyna. Tak chodzi o Alex Dowson, z którą przeprowadzałam wywiad. Pod wcześniej wspomnianym artykułem na naszej stronie internetowej, podawaliście, wyrażaliście swoje zdanie na temat nie tylko jej, ale i też jej towarzysza. Niejakiego Jasona Martina, który razem z nią i jej rodzicami pojawił się na dzisiejszym widowisku. Otóż, gdy zapytałam ją czy może łączy ją coś z tym młodzieńcem, nie odpowiedziała tylko odeszła. Przypuszczamy, że ma ona coś do ukrycia i wydaje się nam, że są razem, gdyż...

Dalej niestety nie usłyszałam, bo Jas prawie siłą wepchnął mnie do pojazdu. Wnioskuję, że zrobił to, bo wiedział co mogę zrobić. I dobrze myślał. Myślałam, że wybuchnę i miałam ochotę podejść do tej kobiety. Jak oni kłamią. Oszukują ludzi wpajając im coś czego sami nie są pewni. Wymyślają te ploty dla kasy i dla popularności. Osobiście twierdzę, że to chore. A na dodatek, ja nie odeszłam nie odpowiadając jej na pytanie tylko tata wziął mnie pod rękę, i razem poszliśmy na galę. Ale nie. Oczywiście oni wszyscy wiedzą wszystko lepiej, dokładniej i mają rację. Byłam tak wkurzona, że miałam ochotę otworzyć okno i im nawsadzać. Tak, właśnie to chciałam zrobić. Byłam już tego bliska, ale spojrzałam przez przypadek na Jasona siedzącego tuż obok mnie.
Był uśmiechnięty... Kurde czy on tego nie słyszał  ? Nie, słyszał to, musiał słyszeć. Co z nim nie tak ? Nie przeją się tymi obrzydliwymi plotkami na mój i jego temat ? Tak obrzydliwymi. To było obrzydliwe, oczywiście dlatego, że to co mówiła ta kobieta było i jest dla mnie niedorzeczne.. Ale wracając do Jas'a.
- No i z czego się cieszysz ? Nie słyszałeś co mówiła ta..- nie zdążyłam dokończyć.
-Alex ! Alex, Alex, Alex. Nie przejmuj się tym ! Złość piękności szkodzi. Nie tylko o tobie tak mówią, oczywiście, to nie prawda. Wiemy to. Oboje. Ale ! Jednym z twoich marzeń było, to żeby być na takiej gali, przejście się po czerwonym dywanie, nie raz mi o tym mówiłaś. A teraz jakaś  reporterka ma Ci popsuć twój humor tylko dlatego, że coś sobie ubzdurała ? Odpuść trochę. Jedziemy na After Party, zaraz o tym zapomnisz. Nie ma co się przejmować głupotami, jakoś to wyjaśnimy, a teraz pokaż mi tu w jednej sekundzie swój piękny uśmiech i nie przejmuj się tym. - wypowiedział wszystko jednym tchem.
Czy on musi zawsze być tak pozytywnie nastawiony ? Muszę od niego wziąć na to jakąś receptę, czy cokolwiek on tam stosuje, by zawsze obracać wszystko na dobrą stronę i nie przejmować się. Mówiłam już, że go kocham ? Tak? Ooo... ale powiem jeszcze raz.
- Kocham Cię wiesz ? - odpowiedziałam i tak jak kazał uśmiechnęłam się.
-O wiele lepiej. I ja Cię też księżniczko. - odpowiedział i przytulił mnie w mój ulubiony sposób.
-Alex, kochanie masz tutaj jest twoja sukienka , przebierz się w nią. - powiedziała mama podając mi strój.
Już miałam powiedzieć, że... Ale udało jej się. Wybrała  kreację, którą od dawna trzymałam na jakąś  okazję. Ale jedno jeszcze mnie zastanawiało. W jaki sposób mam włożyć to na siebie w limuzynie ? I tutaj kolejny SUPRAJS. W pojeździe, w którym aktualnie się znajdowaliśmy, jest całkiem dużo miejsca i jak dopiero się zorientowałam, spokojnie mogłam wstać i się wyprostować. Z zewnątrz wygląda na mniejszą- powiedziałam do siebie w duchu. Wstałam i chwiejnym krokiem poszłam w stronę oddzielnej jakby  "przymierzalni" mogę to chyba tak nazwać. Nie wiem, słownikiem nie jestem, ale cokolwiek to jest, zostało odgrodzone jakimś materiałem, czy tam czymś od części, w której siedział Jas i tata, bo mama poszła do drugiej takiej samej, która znajdowała się obok mnie. Nie zajęło mi dużo czasu przebranie się i na szczęście, ku moim obawom, makijaż komponował się równie dobrze z tą sukienką, którą mam na sobie. Wyszłam z przymierzalni ? równo z moją rodzicielką, która też się przebrała. Ta kobieta, tak jak już wcześniej wspominałam jest chyba najładniejszą istotą na świecie w przedziale 30+. Kreacja rodzicielki wyglądała tak :





                                                                   Aaa moja tak :
Gdy obie już przebrane podeszłyśmy do Jasona i taty, oni siedzieli i z uśmiechem na ustach się nam przyglądali. Faceci. Teraz oni musieli założyć coś innego na siebie. Jak wiecie Jason wiedział dokładnie, że będziemy na gali, potem na After Party, więc również przygotował sobie ubrania. Razem z tatą podążyli w kierunku, wcześniej zajmujących przeze mnie i mamę przymierzalni, przebieralni... ? Sama nie wiem jak to ująć.
Faceci jak to faceci. Marynarka, spodnie, koszula. Widok mojego taty w takich ciuchach mnie nie zdziwił. Ale Jas. Jason na co dzień nie nosił marynarek, ani koszul. On raczej preferuje..hm.. coś na luzie, tak prosto ujmując. Ale przyznam, że te wdzianko też mu pasuje. Jak to mówią ładnemu, we wszystkim ładnie.
Nagle szofer odsunął szklaną szybkę, która oddzielała nas od niego. Przekazał nam, że za chwilę będziemy już na miejscu. Ale jazda. After Party. Tyle sław, tyle rozpoznawalnych osób, które jak mam nadzieję będę miała okazję poznać. Czujecie to ?
Pojazd się zatrzymał. Ogarnęła mnie fala ciepła, która przejęła całe moje ciało. Cieszyłam się jak cholera, od tego momentu uśmiech nie schodził mi z twarzy. Drzwi się otworzyły. Wysiedliśmy wszyscy razem. A tam znowu... Mam nadzieję, że wiecie o kogo mi chodzi. Paparazzi. Oni są wszędzie. Dosłownie ! Ale teraz już się tym tak nie przejmowałam. Wręcz cieszył mnie ich widok. Lubię pozować,. Przyznam. I teraz miałam na to o wiele większą ochotę niż wcześniej. Uśmiechałam się ile wlezie, podczas drogi do budynku. Machałam do nich, śmiałam się. Człowiek wiecznego zadowolenia, również. Tak chodzi o Jas'a. Moi rodzice podążali tuż przed nami. Gdy znaleźliśmy się pod wieeeelkimi szklanymi drzwiami, przed którymi stało dwóch gości, odpicowanych gości. Otworzyli nam drzwi i się uśmiechnęli. Zrobiliśmy to samo i znaleźliśmy się we wnętrzu. O madafaka ! Ile tu miejsca, i nie myliłam się. Wcześniej widziane sławy na gali znajdowały się w środku. Oczywiście goście zaproszeni, tak jak na przykład ja i moi rodzice też. Jakieś szychy, bizmesmeni. Wiecie o co chodzi.
W tym momencie, ktoś podszedł do mojego ojca. I zaczęli konwersację. Nie zwracałam na nich zbytniej uwagi, bo cały czas stojąc za rodzicami,  rozmawiałam z Jas'em.
~~*~~
- Witam panie Dowson. - powiedziałem i podałem mu rękę, a zarazem dodałem - Witam panią, pani Isabel, pięknie pani wygląda. - uścisnąłem dłoń kobiety.
- Och Witaj Harry.- odpowiedziała.
- Dawno pana nie widziałem i przyznam, że bardzo miło mi z panem się znowu widzieć. - uśmiechnąłem się- ii chciałbym panu podziękować, bo to przecież też pana zasługa, że wygraliśmy, bo wkońcu pan jest sponsorem dzisiejszej gali- dodałem.
- Tak, nie musisz dziękować. Zasłużona wygrana, przyznam szczerze. - odrzekł mężczyzna. - A gdzie reszta chłopaków, chciałbym się z nimi też zobaczyć. - dodał.
-Poszli gdzieś, zaraz wrócą. Ooo idą. - odpowiedziałem, ujrzwszy zbliżających się chłopaków.
- Harr.. Ooo Witam panie Dowson, miło pana widzieć.- powiedział Niall, a reszta również się przywitała.
- Cześć chłopaki jak się bawicie. Gratuluję wygranej. Teraz coś czuję ostry melanż się szykuje. - powiedział pan Mark, i wszyscy parsknęliśmy śmiechem.
Ten gość jest na prawdę wyluzowany Da się z nim pogadać.
-Ach tak zapomniałbym. To moja żona Isabel.- w tym momencie reszta chłopaków przywitała się z jego żoną.
- A to moja córka Alex oraz Jason.


                                                                ~~*~~
I jak podoba się ? Dziękujemy wam za wszystkie komentarze, i za to, że czytacie opowiadanie. Jesteście Kochani ! Co do rozdziału. Wydaje nam się, że jest całkiem niezły, a waszym zdaniem ? Wyrażajcie swoje opinie w komach. KOCHAMY WAS ! ;*

                                                               K&A

7 komentarzy:

  1. Jest super <3
    Następny poproszę ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne ♥ next

    OdpowiedzUsuń
  3. Napięcie wzrosłoo ... :) Rozdział super, genialny :))
    Nie mogę się doczekac następnego !! :)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAA świetny <33
    @start_without_u

    OdpowiedzUsuń
  5. FiuFiuFiu <3
    Sielanka trwa proszę następny ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świeeetny ! Następny poproszę *.*

    OdpowiedzUsuń